Wymiary człowieczeństwa…

Jak szybko zmienia się argumentacja..

było: dziecko można zabijać, bo przypuszczalnie urodzi się niepełnosprawne, albo – bo do poczęcia doszło w wyniku czynu zabronionego..

jest: można zabijać, bo to nie człowiek…

+

„To nie człowiek to płód”.

To nie człowiek, to – niemowlę?

To nie człowiek, to – nastolatek?

To nie człowiek, to – starzec?

To nie człowiek, to – niepełnosprawny?

To nie człowiek, to – prawnik? To nie człowiek, to – językoznawca? To nie człowiek, to – polityk?

Wymiary człowieczeństwa…

 

2 komentarze do “Wymiary człowieczeństwa…

  1. Lucas

    Rozumiem i szanuję Twój punkt widzenia, ale nie zgadzam się z nim. Nie masz prawa decydować za rodziców, którzy mieliby przez kolejne 50 lat życia, poświęcać się za (pół)darmo i 24 h dbać o roślinkę lub chore psychicznie dziecko. W polskim prawie nie funkcjonuje kara dożywocia, a Ty masz zamiar na dożywotni kamieniołom skazać niewinnych. Niestety, te zasiłki opiekuńcze, za życiem i inne pomysły p. MRPiPS Rafalskiej, to fikcyjna pomoc. Najśmieszniejsze w tym jest , ze tzw. obrońcy życia krzyczą, to zabójstwo, trzeba rodzic, opiekować się, ale żaden z nich na marsz nie przyszedł z adoptowanym niepełnosprawnym dzieckiem z zespołem downa lub sparaliżowanym. Mówię otwarcie: gdybym ja miał mieć kiedykolwiek dziecko, z taka wadą wzroku jak moja, to już bym kupował bilety do Holandii. Niepełnosprawni w RP nie maja życia, jest wegetacja z „pomocą i rentami”, dlatego każdy powinien mieć wybór. Nie chcesz aborcji? Zaproponuj, że przygarniesz i poświecisz życie, zostaniesz może świętym, ale zmuszanie innych do męczeństwa, to zbrodnia. 😉 Wiem co mówię: w rodzinie od 5 lat osoba chora na Alzhaimera, owszem zajmujemy się, ale teraz będzie dom opieki – przez ten stres był zawał opiekuna…..

    Polubienie

    Odpowiedz
  2. Monika Orlowska Autor wpisu

    Jaki smutny komentarz…
    Zaczyna od słów o szacunku, potem w przedziwny sposób przechodzi „na Ty”, potem stawia zarzut, że osoba protestująca przeciw zabijaniu ludzi skazuje „niewinnych na dożywotni kamieniołom”, ba, że „zmusza ludzi do męczeństwa” i że to ona, protestując przeciw zabijaniu popełnia zbrodnię…,
    Potem komentujący pisze nieprawdę, tj. że cyt.”tzw. obrońcy życia krzyczą, to zabójstwo, trzeba rodzic, opiekować się, ale żaden z nich na marsz nie przyszedł z adoptowanym niepełnosprawnym dzieckiem z zespołem downa lub sparaliżowanym” – bo często widać takie osoby na marszach,
    następnie pojawia się przedziwny tekst: „Mówię otwarcie: gdybym ja miał mieć kiedykolwiek dziecko, z taka wadą wzroku jak moja, to już bym kupował bilety do Holandii” – znaczy, ze co?że Pan/Pani komentujący ma wadę wzroku i żyje i pisze komentarze, ale swoje dziecko z wada wzroku, by zabił? Proszę mnie poprawić, bo chyba źle zrozumiałam??
    Szanowny Komentujący, dane mi było poznać dwie osoby niewidome, pierwsza – Piotr Szczotka, masażysta, trener, szkoleniowiec, autor świetnych książek, druga – Andrzej Góźdź, adwokat, obaj pomagający innym.. Wspaniałe Osoby, które są wielkim wsparciem także dla tych, tzw. w pełni sprawnych..
    Nikt nie ma prawa odbierać życia innym tylko dlatego, że własne ocenia jako nieudane, bądź ma obawy przed przyszłością.
    Każdy ma swoje tragedie, często nie wiemy, co jest przyczyną czyjegoś zawału, czy samobójstwa, a wskazywanie tego jako podstawy do zabicia dziecka jest wstrząsające.

    Ale, to tylko jedna strona problemu, to tylko „wierzchołek góry lodowej”.

    Obecnie agitujący za „prawem do” zabijania – uwagi o dyskryminacji niepełnosprawnych i odbieraniu im prawa do życia zbywają milczeniem i jednym głosem mówią o wprowadzaniu „prawa do” zabijania wszystkich – nie z powodu np. ewentualnego ryzyka niepełnosprawności. Jako podstawę swoich żądań wskazują już szerszą koncepcję, że „to nie człowiek”..

    Co do „praw”, „męczeństwa” i „zbrodni” – może warto pochylić się nad prawem rodzica do kochania, oczekiwania z radością, urodzenia i wychowania swojego dziecka, do opieki i pomocy medycznej w okresie prenatalnym? Prawdziwej pomocy, szukającej i wskazującej sposoby ratunku, a nie tylko – śmierć.. Może warto pochylić się nad prawem do mówienia i szukania pomocy dla matek bezradnie i często samotnie zmagających się z syndromem poaborcyjnym, gdy tzw. media głównego nurtu i agitujące za aborcją organizacje przemilczają, ukrywają ten problem i wręcz zaprzeczają jego istnieniu..

    Wiele jeszcze trzeba by napisać, ale jestem bardzo ciężko niepełnosprawna osobą i na dziś muszę kończyć.

    Dobrego wykorzystania czasu, który jest nam dany – takie życzenia, dla wszystkich.

    Polubienie

    Odpowiedz

Dodaj komentarz