Osoby niepełnosprawne w stopniu znacznym, z orzeczoną niezdolnością do samodzielnej egzystencji – aby funkcjonować potrzebują stałej rehabilitacji, opieki i różnego typu pomocy osób trzecich.
Z jakiegoś – prawdopodobnie dosyć istotnego – powodu, zapewnienie takiego wsparcia pokazuje się tylko na dwa możliwe sposoby:
1. Albo robi to rodzina osoby niepełnosprawnej,
2. albo ze środków publicznych finansuje się kosztowne, acz – pod pewnymi warunkami – nieodpłatne dla osób niepełnosprawnych usługi, których dysponentem jest jednostka budżetowa, albo wybrana organizacja pozarządowa.
Tylko o takim wsparciu mówią media. Tylko o takich możliwościach dyskutuje się w kręgach politycznych, samorządowych i NGO’s.
Czy na pewno istnieją tylko dwie możliwości?
A co, gdyby osoba niepełnosprawna, lub pomagająca jej rodzina sama zatrudniła osobę, która jej pomoże w konkretnych, wynikających z niepełnosprawności, potrzebach? Sama. Bez niepotrzebnej biurokracji, bez ogromnych, wynikających z niej kosztów, straty czasu, poczucia utraty godności i braku odpowiedniej informacji – bez tych wszystkich problemów, z jakimi na co dzień spotykają się osoby niepełnosprawne i ich rodziny?
Umieszczenie osoby niepełnosprawnej w instytucjonalnym ośrodku opieki jest bardzo kosztowne. Do tego z zapewnieniem rzeczywiste opieki w masowych ośrodkach bardzo różnie bywa. Kto nie musiał czekać na wymianę pampersa, kto nie usłyszał wyrzutu, że przecież przed chwila był zmieniany, kto.. Pewnie niejednemu z czytających przychodzą właśnie ma myśl własne wspomnienia i zasłyszane historie znajomych.
Podobnie kosztowne i o różnym stopniu efektywności okazuje się instytucjonalne zapewnienie opiekuna, przychodzącego do domu osoby niepełnosprawnej (aktualnie zajmują się tym lokalne ośrodki pomocy społecznej) i asystenta osoby niepełnosprawnej ( aktualnie zajmują się tym wybrane organizacje pozarządowe).
Pochłania czas urzędników i to na wielu poziomach – począwszy od ministerstwa, po samorządy lokalne i poszczególne NGO-sy, które dostają na ten cel środki w ramach projektów rozpisywanych i uruchamianych co roku od nowa ..
Takie kosztowne wsparcie. ale czy rzeczywiście efektywne?
Wielu osobom potrzebującym nie przysługuje asystent osoby niepełnosprawnej opłacany ze środków publicznych choćby dlatego, że zbyt późno się dowiedzieli o naborze (brak jasnego systemu przekazywania informacji o naborze) i zabrakło miejsc.
Oferowane przez MOPS usługi opiekuńcze często nie zawierają w sobie czynności, które są niezbędne dla niepełnosprawnych – na przykład dźwigania i przenoszenia z wózka na łóżko i z łóżka na wózek. Z kolei oferowane usługi asystenckie często nie obejmują czynności higienicznych.
Tak określone usługi są dla wielu osób niepełnosprawnych po prostu nie przydatne.
Co więcej – publiczny system finansowania takich usług powoduje, że dochodzi do
poświadczania nieprawdy, poprzez wykazywanie w dokumentacji najwyżej płatnych
czynności, jako codziennie wykonywanych. Pomimo, że nie są wykonywane i nie są potrzebne danemu niepełnosprawnemu. – Są zaznaczane aby instytucja otrzymała wyższe wynagrodzenie.
Gdy niepełnosprawny odmawia podpisania takich dokumentów instytucja udzielająca
świadczeń odmawia świadczenia usług na jego rzecz.
Z drugiej strony – od osób zatrudnionych w instytucjach świadczących usługi opiekuńcze także słyszy się przykre informacje. Opiekunowie bywają nierówno traktowani przez swoich kierowników. Na przykład ci „nielubiani” są kierowani do samych ciężkich przypadków. Ci „lubiani” – otrzymują same „lajtowe”. A ponieważ są zatrudnieni przez instytucję – sądzą, że nie mają wyboru i nie bardzo mają się komu pożalić.
To usługi opiekuńcze, asystenckie. A rehabilitacja? Jaki procent osób niepełnosprawnych może korzystać z rehabilitacji tak często i w taki sposób, jak tego potrzebuje?
Dodamy, że wielu osobom potrzebującym nie przysługuje rehabilitacja domowa np. z uwagi na upływ kilkunastu lat od wypadku. A nawet, jeżeli uzyskają skierowanie na rehabilitację ambulatoryjną, to muszą tam dotrzeć. Na czas.
Niepełnosprawni często potrzebują dowiezienia – do pracy na otwartym rynku pracy, na
rehabilitację, gdziekolwiek – ale system publicznego dowozu specjalnie przeznaczonego dla osób niepełnosprawnych w rzeczywistości nie istnieje. Także „zwykłe” taksówki w wielu małych miejscowościach i wsiach praktycznie nie funkcjonują. A jeżeli funkcjonują, to albo nie chcą przewieźć osoby poruszającej się na wózku, albo nie mają takiej możliwości, albo unikają wystawienia rachunku..
Taka sytuacje wręcz wymuszają potrzebę indywidualnego poszukiwania wsparcia w tym zakresie.
Przepisy prawa polskiego pozwalają osobom fizycznym zatrudniać inne osoby fizyczne. Do zawarcia zgodnej z prawem i odnoszącej skutek w postaci obustronnych praw i zobowiązań nie jest konieczne prowadzenie działalności gospodarczej przez żadną ze stron.
Nie wszystkie osoby z uprawnieniami fizjoterapeuty mają założoną firmę, podobnie nie
wszystkie osoby, które mogą świetnie pomagać w czynnościach dnia codziennego i które mogę zatrudnić jako opiekunkę, asystentkę, albo kierowcę prowadzą działalność gospodarczą w tym zakresie.
Takie osoby jednak bardzo często poszukują pracy i widnieją na liście osób bezrobotnych.
Osoby niepełnosprawne mogą je zatrudnić według własnych potrzeb, na zasadach ogólnych, za obustronną zgodą.
Pozwalają na to zarówno przepisy podatkowe, jak i przepisy dotyczące systemu ubezpieczeń społecznych – przewidując odpowiednie regulacje w tym zakresie.
Wielu z nas bardzo chętnie zatrudniłoby takie osoby na normalnych, rynkowych zasadach, na godziwych i korzystnych dla obu stron warunkach.
Aby takie osoby zatrudnić – musimy do nich dotrzeć z ofertą zatrudnienia.
Właśnie do takich usług – pośrednictwa pracy, przyjmowania ofert zatrudnienia i kontaktowania kandydatów z pracodawcą jest powołana instytucja urzędu pracy.
– Oczywiście znaczna grupa niepełnosprawnych nie może samodzielnie zatrudnić osób, które by chętnie świadczyły niezbędną pomoc także z tego powodu, że nie mają wystarczających, stałych środków.
Można je w takim wypadku wesprzeć nie tylko fundując asystenta, którego „zapewni” NGOs, który wygra dany projekt. Zwłaszcza, że takie wsparcie nadal jest czymś o czym niemal wszyscy słyszeli, ale mało kto widział je na własne oczy.
Takie osoby można wesprzeć, poprzez PFRON – pierwszego dysponenta środków przeznaczonych a wsparcie ON. PFRON, który bezpośrednio, co miesiąc zrefunduje choćby część kosztów samodzielnie przez ON zatrudnionego asystenta (rehabilitanta, opiekuna, czy kierowcę). Można je wesprzeć poprzez PUP, który pomoże zatrudnić bezpośrednio, np. publikując ofertę i kierując kandydatów.
Tak, to PFRON – Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych jest pierwszym dysponentem środków, które potem są rozdysponowywane w formie dotacji i różnych projektów, pomiędzy poszczególne samorządy terytorialne i organizacje pozarządowe. To z PFRONU idą pieniądze na zakłady pracy chronionej, a refundację kosztów zatrudnienia osoby niepełnosprawnej, na zakładu aktywizacji zawodowej.
Pozostawienie choć części tych środków do dyspozycji PFRON, aby je dystrybuować bezpośrednio do niepełnosprawnych lub rodzin niepełnosprawnych, w ramach nie – bonu, ale konkretnych comiesięcznych refundacji poniesionych kosztów zatrudnienia opiekuna, asystenta czy innej osoby, której koszt ustawodawca uznałby za stosowny (np. te, które są objęte ulgą rehabilitacyjna w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych) byłoby znacznie mniej kosztowne – i jeśli chodzi o pieniądze i czas urzędników i pośredników i całej biurokracji.
Być może z takiej możliwości będzie chciała lub potrafiła skorzystać tylko mała część ON. Ale podobnie jest z osobami sprawnymi. Tylko mniejsza część potrafi i chce i ma siłę i samozaparcie, by zostać samodzielnym przedsiębiorcą. Pozostali wybierają zatrudnienie u kogoś. A jednak to ta mniejsza część – przedsiębiorcy – zapewnia zatrudnienie i płaconymi podatkami wspiera budżet RP.
My, niepełnosprawni także jesteśmy mniejszością.
Może warto akurat tej mniejszości pomóc. Jednostkowy koszt wsparcia może być znacznie niższy od obecnego, a realny efekt o wiele mocniejszy i bardziej pozytywny na wielu poziomach.